Co nowego w KINIE [2011-07/08]

Data:

Lipiec powoli dobiega końca, ale wakacyjny numer KINA, obejmuje również sierpień. Zatem jeśli jeszcze nie wybraliście Waszej lektury na najbliższe tygodnie, zapraszam do zapoznania się z małym résumé aktualnego numeru miesięcznika.

Jego lektura zabrała mi sporo czasu, przyznaję. I bogactwo treści walnie się do tego przyczyniło. Przede wszystkim festiwale. Wiosną i latem festiwalowo dużo się dzieje i bycie na bieżąco we współczesnej kinematografii wymaga trochę . Na szczęście krytyce KINA byli wszędzie – w Cannes, w Gdyni, w Krakowie, opisują również Planete Doc Film Festiwal.

Filmy prezentowane w konkursie Cannes są omawiane w mediach głośno i szeroko, wiele z nich można już oglądać na ekranach kinach. Na uwagę zasługuje artykuł Jana Topolskiego „Bez wspólnego mianownika”, który opisuje canneńską selekcję „Piętnastki Reżyserów”, zwracając uwagę na ciekawe filmy, których nie będzie można przegapić w następującym sezonie.

Mocno pochłonęła mnie relacja z festiwalu w Gdyni. Z racji aktualnego statusu emigranta (czy też ekspata, jak to się teraz nowocześnie mówi), bardzo trudno śledzić mi teraz polskie kino, dlatego artykuł "Byliśmy w Gdyni" w formie dwugłosu Bożeny Janickiej i Andrzeja Kołydyńskiego dał mi szerokie pojęcie o tym co dziś też polscy reżyserzy mają do zaproponowania. Zwłaszcza część pani Janickiej, której opinię i teksty bardzo cenię. Z uwagą przestudiowałam więc ranking KINA i mam ogromną nadzieję, że coś z tego uda mi się zobaczyć i sprawdzić, czy ranking jest trafny. Ciekawą kropką nad i był felieton Tadeusza Sobolewskiego, podsumowujący wybór jury w rozdawaniu Złotych Lwów – Gdynia po łebkach.

Po dzikiej przeczytaniu streszczeń z dzikich ilości filmów, których rzecz jasna nie widziałam, miłą przerwą było przeczytanie relaksującego portretu Toma Hanksa, Tomasza Jopkiewicza i (trochę mniej udanego) studium postaci Micheala Corleone, Alicji Helman, zanim zabrałam się za zgłębianie jak zwykle licznych i ciekawych recenzji aktualnych filmów (między innymi Debiutanci, Drzewo Życia, Melancholia, Krete, Angèle i Tony, Chico i Rita i wiele innych...

A na deser zostawiłam sobie wywiady – z włoskim skandalistą Tinto Brassem, z Janem A. P. Kaczmarkiem. Gorąco polecam ten najbardziej wzruszający – z artystą plastykiem i twórcą animacji, Mariuszem Wilczyńskim.

Jeśli właśnie pakujecie Wasze plecaki na wakacje, a jest tam miejsce na coś do czytania - aktualny numer KINA powinien koniecznie w nim się znaleźć.